Prasowanie pełną parą - generator Perfectcare Elite Plus



Już Wam kiedyś pisałam, że ja bardzo lubię prasowanie. Naprawdę. To taka moja forma relaksu.
Niestety jak większość ludzi nie mam czasu na relaks. Prasuję jak muszę, czyli tuż przed wyjściem i to najczęściej w dużym pośpiechu.

Bywa, że mam wolniejszy czas i wtedy staję do mojej starej, wysłużonej deski do prasowania i napawam się zapachem, świeżo wyprasowanych, ciepłych, nawet lekko przegrzanych ubrań. To jest luksus. To jest prawie jak dzień w spa. Maseczka parowa i aromaterapia w jednym.

Ale wróćmy do tego, że nie mam jednak czasu i ten luksus wyprasowanych ubrań na wieszakach i w szafie, raczej mnie nie dotyczy. Nie przeszkadza mi to jednak w korzystaniu z ulubionego zajęcia w szybki i łatwy sposób. Bo o to postanowiłam usprawnić sobie życie i doprowadzić moje szybkie prasowanie do perfekcji.


Lubię moje inteligentne tradycyjne żelazko, niezawodne, szybko nagrzewające się z dużym wyrzutem pary. Pamiętające za mnie o własnym wyłączeniu się.  Ale prasowanie nim jest dość czasochłonne. Trochę siły i dokładności jednak wymaga. Dodatkowo muszę pamiętać, żeby ustawić odpowiednią temperaturę, a tu się liczy czas, czas, czas.

Dlatego mam nowy sposób na szybkie i łatwe prasowanie. To generator pary Perfectcare Elite Plus od Philips. Idealny dla zabieganych mam.

Wyciągam z szafy sukienkę i prasuje ją na wieszaku. Wszystko jedno czy to ta jedwabna, czy lniana. Włączam generator, czekam aż nabierze swojej mocy, przyciskam jeden guziczek i prasuje się samo. No dobra, prawie samo i nie prasuje, a tak na prawdę PARUJE.

Prawie jak magia, ale fajniejsze.

A teraz o kilku magicznych zaletach, bardziej technicznie:

Generator pary posiada inteligentny czujnik DynamiQ, który wykrywa każdy ruch żelazka, dzięki czemu wytwarza parę, gdy prasuje i automatycznie wyłącza ją, gdy przestaje.

Technologia OptimalTEMP pozwala mi bezpiecznie prasować każdy materiał — od jeansu po jedwab — bez konieczności dostosowywania temperatury i bez ryzyka przypalenia.

Najsilniejszy wyrzut pary (600 g)  i duże ciśnienie (8 barów) umożliwia mi prasowanie w pionie, bez plam z wody.
Pojemnik na wodę jest na tyle duży (1800 ml ), że pozwala mi na uprasowanie sterty prania, bez ciągłego jej dolewania.  
Dodatkowy plus za: cichą pracę, lekkość samego żelazka, blokadę żelazka w stacji generatora, program eco i funkcję odkamieniania. 


No dobra, ale jak jest tyle zalet to i jakiś minus musi być- prawda?
Ja ich wiele nie widzę, ale minusem może być wielkość całego generatora. Jeśli macie małe mieszkanko i nie wiele w nim miejsca, to gabaryt  Perfectcare Elite Plus może Was przytłoczyć. Na małej desce do prasowania też ciężko go ustawić. U mnie stoi na podłodze pod deską i jest mu tam całkiem wygodnie, mi też nie przeszkadza. 

Generator przypadnie do gustu i tym osobom, które za prasowaniem nie przepadają. To idealny pomocnik z nim bez wysiłku rozprasujesz wszelkie zagniecenia. 











               




Macie w domu generator pary? A może wolicie tradycyjne żelazko? 

14 komentarzy:

  1. Oj, to zazdroszczę, że lubisz, bo ja prasować nie cierpię, coraz bardziej rozglądam się za jakimś sprzętem ułatwiającym tę czynność. Dzięki za recenzję, przyda się, czas bowiem u nas na ostateczną decyzję u nas :) Pozdrawiam, m. z sasanki.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam. Z generatorem prasowanie to inny wymiar domowych obowiązków ;)

      Usuń
  2. O tak! Prasowanie z geneartorem pary odmieniło dla mnie całkowicie ten proces. Kocham prasować!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja zawsze odkładałam prasowanie w czasie albo prasowałam na bieżąco to co potrzebne na wyjście. Ale wlasnie generator pary zwiększył częstotliwość prasowania przeze mnie �� Góra prania znika w 30 min to jest luksus normalnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest zaskakujące, jak jeden sprzęt w domu potrafi w obecnych czasach zmienić przyzwyczajenia. To samo mam ze zmywarką, teraz lubię zmywać naczynia hahaha ;)

      Usuń
  4. Ja bardzo rzadko pracuje, bo yak jak Ty nie mam na to czasu. Ale staram się większość ciuchów właśnie mieć na wieszakach, by choćby po praniu jak najmniej się gniotły. Taka parownica wtedy jest super.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje tradycyjne żelazko niby też prasuje w pionie, ale muszę się namachać tym ciężkim klockiem, żeby mieć efekty jak generatorem. A ja leniwa jestem mimo wszystko.

      Usuń
  5. Kiedys zastanawialam sie nad zakupem tego cuda ale wybralam zwykle zelazko... tak sie zlozylo, ze tez Philipsa😃 mnie tez odstraszyla wielkosc tego calego urzadzenia. Ale widzialam juz mniejsze wersje, bardziej przenosne, ktore pewnie sprawdza sie lepiej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam tradycyjne żelazko Philipsa, jedno z lepszych jakie miałam. Potrzebne mi np. do naprasowanek na koszulki, bo generator nie ma tak wysokich temperatur, a do tego jednak potrzebny i duży nacisk, i duża temperatura. Nie narzekam na nie, ale przy prasowaniu męczy mi się ręka, bo jest dużo cięższe niż same żelazko z generatora :)
      Mniejsze generatory też pewnie dają radę ;)

      Usuń
  6. Super sprzęt, idealny do każdego domu Każdy kto nie lubi prasować może zmienic zdanie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Kupiłam sobie nowe, z systemem grzania jak się go trzyma. No i przypaliłam firanki zaraz, a chcąc usunąć przypalenie załatwiłam sobie stopę żelazka. I grzeje czy się trzyma czy nie :/ Mało prasuje więc wytrzymuję. Ale taki generator to kawał porządnego sprzętu.

    OdpowiedzUsuń
  8. Z parą znacznie szybciej się pracuje! Chciałabym pracować wszystko, bo lubię, ale czasu brak...

    OdpowiedzUsuń
  9. Według mnie równie ważna jest deska do żelazek parowych nie wyobrażam sobie prasowania bez niej. Jest to taki must have każdego gospodarstwa domowego.

    OdpowiedzUsuń

Miło mi, że poświęcasz swój cenny czas na napisanie tych kilku słów.
Dziękuję.

Obsługiwane przez usługę Blogger.