A na co komu dzień dziecka????
Już widzę oczami wyobraźni te rozkrzyczane,roześmiane, rumiane buzie, szczerze rozbawione i podniecone. W koło mnóstwo kolorowych balonów, cukrowa wata, muzyka i ogromne zamieszanie. A w tym wszystkim rodzice trzymający się za głowę i portfel przede wszystkim..... Tak dzień dziecka w tysiącach miast wygląda bardzo podobnie.
Skomercjalizowane, przereklamowane i tandetne wydrążenie, ale cóż teraz wszystko dookoła toczy się takim rytmem, wszystko jest na sprzedaż i staje się produktem, na którym da się zarobić. Nawet takie niewinne święto, które miało w założeniu całkiem inne cele.
Dziś nikt nie kwestionuje prawa dziecka do życia, rozwoju, nauki i miłości, a historia Dnia Dziecka stanowi jedynie smutne przypomnienie, że nie zawsze to było takie oczywiste.(Choć teraz też nie zawsze jest)
Kurcze tylko ja nie o tym chciałam pisać....Bo tak moralizatorsko znów zaczynam.
No właśnie w dzisiejszych czasach, dzieci nie wiedzą, czemu obchodzimy takie święto. Należy im się i już, ale czy dzień dziecka nie powinien być dla tych małych ludzików codziennie, nie powinniśmy dawać im tego, co najlepsze?? Dbać o nie i spędzać z nimi jak najwięcej czasu???
Ależ, przecież większość rodziców właśnie tak czyni. Dając dzieciaczkom wszytko, czego zapragną, każdą grę, każdą zabawkę (gadżet, kosmetyk, słodycz itp.), wolny czas, pomagają w obowiązkach domowych i zadania szkolnych (chcą, aby im dzieciom było w życiu lepiej niż było im).......Czyż nasze dzieci w tych czasach nie mają dnia dziecka na okrągło, pełnego słodyczy, zabawek i przyjemności, z dostępem do internetu i kontrolą telefoniczną rodzica ;) ???
Nawet nie zdają sobie z tego sprawy, bo żyją w czasach, w jakich żyją, kolej ewolucji - społecznej, życiowej, technicznej.
Więc, po co nam takie święto ???
Apeluje o zmianę nazwy lub ustanowienie nowego święta "Dzień dorosłego dziecka"
Tak właśnie to święto powinno być dla dorosłych , no nie dziwcie się, bo pomyślcie?? Kto powinien sobie przypomnieć, choć raz w roku, że był kiedyś dzieckiem ?? No!!
Jasne, że ty kochany DOROSŁY
Dlatego to właśnie ty:
- idziesz na lody, kupujesz sobie porcję, aż będzie spływać po łokciach ,oczywiście w ulubionym smaku, ewentualnie największą watę cukrową, jaką znajdziesz w okolicy , a żeby sprawdzić, która jest największa zapewne będziesz musiał kupić kilka
- zakładasz kolorowe skarpety i to każdą w innym kolorze, ogólnie jutro strój dowolny im luźniej tym lepiej
( kobietki pamiętajcie, że w pewnym wieku brak biustonosza źle wpływa na zdrowie , ale jeden dzień cycków nie urwie ;) )
- zaczepiasz (starszą od siebie) panią i prosisz rozczulającym głosem o przeprowadzenie przez ulicę. To zadanie może być trudne - to zależy czy będziesz przekonywujący i trafisz na miła Panią , jeśli nie zarobisz torbą lub laska po głowie to będziesz mieć mega satysfakcje, że ci się udało.
- Zjadasz na raz 3 opakowania "owocowej" gumy do żucia i robisz największy balon, jaki w życiu Ci się udało.
- Siadasz przed TV włączasz bajki ( hmmm tu mamy małych dzieci mają dyspensę i włączają, co lubią ). I gapisz się godzinę w telewizor koniecznie z otwartą buzią
- A najlepiej idź na plac zabaw i pobujaj się na huśtawce, koniecznie zalicz zjeżdżalnie i zabawę w piaskownicy.
- Na koniec (Ci, którzy jeszcze mają okazję) , zadzwoń do rodziców i powiedź, że jesteś szczęśliwy, bo jesteś dzieckiem.( Tu nieważne, kim są i jacy byli/są ważne, że są i tego dnia tak tarza).
Miałam jeszcze napisać o zabawie w błocie i dłubaniu w nosie, ale pewnie bym przegięła.
Po takim dniu pełnym wrażeń zaśniecie jak dzieci z ogromnym poczuciem i przeświadczeniem
" jak to ciężko być dzieckiem" I docenicie sens i istotę tego cudownego święta ;)
Z okazji dnia dziecka wszystkim dzieciaczkom i rodzicom moc życzeń od FarmaŻony
hehe, ale się uśmiałam - żeby jeszcze było możliwe takie beztroskie wcielenie się w "rolę" małego dziecka - ja z chęcią się bym pisała :)
OdpowiedzUsuńty to wiesz jak rozbawić czytelnika :)
OdpowiedzUsuńdzięki Dziecią człowiek może pojść na karuzele, na bujaczkę może się wygłupiać bo to robi dla dziecka lub z dzieckiem.A dziecko Dzięki temu wie jak się bawić jak sobie sprawiać radość
OdpowiedzUsuńWielkie dzięki za genialne rady:-D Muszę wcielić je w życie, a że 1 czerwca już minął to zrobię sobie "Dzień dorosłego dziecka" w jakiś inny (zwyczajny) dzień;-))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam na obiecaną relację z pikniku:-)