Chicza - Przeżuj to sam.
Żyła sobie guma, taka jedna co pod stolikiem przylepiona bywa. Troszkę wyżuta, troszkę wymięta, troszkę samotna i troszkę zaschnięta.....i tak sobie myślała i co z tego że nikt mnie już nie lub,i wszak będę na tym świecie dłużej, niż ten kto mnie porzucił.
Macie świadomość tego że w tych ślicznych pachnących i białych pastylkach , listkach i tabliczkach gum do żucia jest plastik i związki które pozwalają im na długowieczność? To tak jakbyście żuli reklamówkę.
Ale cóż zrobić, takie czasy plastikowe.
Jednak można!
Może lekkim kosztem intensywności smaku, mniejszej elastyczności w paszczaku i braku balonów, ale czym jest poświęcenie takich błahostek w obliczu ratowania ziemi przed wielkim plastikowym potworem.
Są gumy biodegradowalne, są gumy do żucia naturalne, są naprawdę są .....Powstają daleko daleko stąd w Meksyku z prawdziwej żywicy drzew Chicozapote.
Chicza ma w składzie same naturalne składniki a naturalny lateks wykorzystywany do jej produkcji jest pozyskiwany w taki sposób aby nie narażać środowiska na stratę tych cudownych drzew. Cały ten mozolny proces powstawania gumy bazowej możecie zobaczyć na stronie
Osobiście zaskoczyły mnie te gumy ;) to całkowicie coś innego niż te popularne, wszędzie dostępne żujki.
Podejrzewam że większości z Was nie będą smakować, bo smak mają naturalny, szybko przemijający i zupełnie odbiegający od tego do którego przy żuciu gum się spodziewacie. Jednak da się je polubić, mają coś w sobie, coś co przypadło mi do gustu - zapewne NATURALNOŚĆ ;)
Chicza produkowana jest w czterech wariantach smakowych.
Miętowy- to inny smak mięty niż ten który znacie, to prawdziwy miętowy "listek" tylko w formie gumy.
Cynamonowy - intensywny, lekko piekący, rozgrzewający i super odświeżający oddech. Żadna z gum ogólnie dostępnych, nie niweluje tak zapachu tytoniu, alkohol (ups) czy innych nieprzyjemnych woni z ust. To doskonały kamuflaż "wyziewowy" . A i dla kobiet w ciąży które mają zgagę może zdziałać cuda.
Delikatnie miętowy - jest naprawdę delikatny i jak dla mnie mało wyczuwalny.
Limonkowy- mój ulubiony, orzeźwiający, przyjemny , lekko słodkawy.
Mały problem mogą mieć osoby, z ubytkami w uzębieniu bo te gumy niestety zanim złącza się w całość lekko się kruszą i potrafią uciążliwie wepchnąć się w zakamarki .Z takim samym problemem można spotkać się też w przypadku tych tradycyjnie używanych gum więc to chyba nie jest wielki minus.
Moje dziewczynki nie dał matce cieszyć się długo z faktu posiadania naturalnych gum , z resztą dzieci lubią chyba wszystko co da się mielić w mordce, ale fakt jest taki że lepiej dać im takie gumy i pokazać że nawet pozornie błahe małe gumy mogą stać się przyczyną dbania o środowisko i nasze zdrowie ;)
Tych gum naprawdę trzeba spróbować i samemu ocenić, czy jesteście za czy, przeciw. Szkoda tylko żę są tak mało popularne bo w dzisiejszych czasach warto stać po stronie natury.
Macie świadomość tego że w tych ślicznych pachnących i białych pastylkach , listkach i tabliczkach gum do żucia jest plastik i związki które pozwalają im na długowieczność? To tak jakbyście żuli reklamówkę.
Ale cóż zrobić, takie czasy plastikowe.
Jednak można!
Może lekkim kosztem intensywności smaku, mniejszej elastyczności w paszczaku i braku balonów, ale czym jest poświęcenie takich błahostek w obliczu ratowania ziemi przed wielkim plastikowym potworem.
Są gumy biodegradowalne, są gumy do żucia naturalne, są naprawdę są .....Powstają daleko daleko stąd w Meksyku z prawdziwej żywicy drzew Chicozapote.
Chicza ma w składzie same naturalne składniki a naturalny lateks wykorzystywany do jej produkcji jest pozyskiwany w taki sposób aby nie narażać środowiska na stratę tych cudownych drzew. Cały ten mozolny proces powstawania gumy bazowej możecie zobaczyć na stronie
Osobiście zaskoczyły mnie te gumy ;) to całkowicie coś innego niż te popularne, wszędzie dostępne żujki.
Podejrzewam że większości z Was nie będą smakować, bo smak mają naturalny, szybko przemijający i zupełnie odbiegający od tego do którego przy żuciu gum się spodziewacie. Jednak da się je polubić, mają coś w sobie, coś co przypadło mi do gustu - zapewne NATURALNOŚĆ ;)
Chicza produkowana jest w czterech wariantach smakowych.
Miętowy- to inny smak mięty niż ten który znacie, to prawdziwy miętowy "listek" tylko w formie gumy.
Cynamonowy - intensywny, lekko piekący, rozgrzewający i super odświeżający oddech. Żadna z gum ogólnie dostępnych, nie niweluje tak zapachu tytoniu, alkohol (ups) czy innych nieprzyjemnych woni z ust. To doskonały kamuflaż "wyziewowy" . A i dla kobiet w ciąży które mają zgagę może zdziałać cuda.
Delikatnie miętowy - jest naprawdę delikatny i jak dla mnie mało wyczuwalny.
Limonkowy- mój ulubiony, orzeźwiający, przyjemny , lekko słodkawy.
Mały problem mogą mieć osoby, z ubytkami w uzębieniu bo te gumy niestety zanim złącza się w całość lekko się kruszą i potrafią uciążliwie wepchnąć się w zakamarki .Z takim samym problemem można spotkać się też w przypadku tych tradycyjnie używanych gum więc to chyba nie jest wielki minus.
Moje dziewczynki nie dał matce cieszyć się długo z faktu posiadania naturalnych gum , z resztą dzieci lubią chyba wszystko co da się mielić w mordce, ale fakt jest taki że lepiej dać im takie gumy i pokazać że nawet pozornie błahe małe gumy mogą stać się przyczyną dbania o środowisko i nasze zdrowie ;)
Tych gum naprawdę trzeba spróbować i samemu ocenić, czy jesteście za czy, przeciw. Szkoda tylko żę są tak mało popularne bo w dzisiejszych czasach warto stać po stronie natury.
Ja się zbieram do wpisu na ich temat już kilka miesięcy, naszych podniebień nie podbiły.
OdpowiedzUsuńNo ja się zebrałam ;) hi hi
UsuńBrzmi super, smaki jak najbardziej dla mnie :) Podoba mi się!
OdpowiedzUsuńno odeszłabym do nich z rezerwą ale może bym sie przekonała :D kto wie brzmi dziwacznie ale smak może zaskoczyć wygląd też nieciekawy...
OdpowiedzUsuńMoje gumy też zostały pożarte nawet nie wiem kiedy, trwało to dosłownie sekundy. Jednak dla mnie najlepsze były w pierwszej chwili po włożeniu do ust. Po chwili zamieniały się w bezsmakowy kawałek gumowej podeszwy, do tego twardej podeszwy...I nie były juz smaczne i smakowe... A twarde i jak kauczuk...
OdpowiedzUsuńTo fakt te gumy są dobre tylko chwilę. Takie jakby higieniczne jednorazówk, szybkie przeżucie i do kosza.
Usuńzapraszamy do nas po nominację
OdpowiedzUsuńMarta dziękuję ;) jak się tylko ogarnę to odpowiem.Jakiś zbiorowy wpis zrobię bo mnie kilka osób wyróżniło . Normalnie chyba będę popularna ;)
Usuńbrzmi smacznie ;)
OdpowiedzUsuńHej, czytałam kilka twoich wpisów i są bardzo interesujące ! Jestem pod wrażeniem, w jaki sposób prowadzi pan/ pani bloga ! Myślę że będę zaglądać tu częściej ! Pozdrawiam, Zosia. Mam nadzieję że zajrzysz również na mojego bloga :) http://szszalona-ona.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńA jak to cudo smakuję?? pierwszy raz słyszę o czymś takim.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie czasem www.evisecretgarden.blogspot.com